GSS,  Sudety

GSS – dzień 16

Tragedia wielu ludzi polega na tym, że poczucia własnej wartości szukają wszędzie, tylko nie w sobie.

Nathaniel Brandm

Obudziłem się o 6 i co robić dokąd dziś dojść, nie wiem. Przynajmniej nie wiedziałem jak wychodziłem, teraz kiedy piszę relację po upływie jakiegoś czasu już wiem. To ostatni dzień na GSS. Dziś kończę przejście, ale pokolei.

Ruszyłem o 7.

Pusto na ulicach, całą noc padało, pada też teraz, zakładam poncho.

Podejście pod Górę Parkową spokojne, zamknięta furtka, trzeba było obejść. Powinni zmienić przebieg szlaku lub zlikwidować bramkę.

Wysokie trawy po 0,5h buty mokre w butach też, ładnie się zaczęło. No ładnie i tak przez 1h.

W mokrych butach srednio dobrze się idzie.

Mój cel Biskupia Kopa. Szło się przyjemnie, nikogo nie spotykam, gdzieś w oddali tylko szczekają psy.

Dotarłem do domu turysty, zjadłem pierogi, jest wcześnie dlatego też pusto. Podsuszyłem trochę nogi.

Spotkałem koleżkę, niechciał podzielić sie miodkiem.

Potem Biskupia Kopa pieczącha i dalej teraz już w dół.

Zejście mocne, poprowadzone grzbietem, fajne widoki.

Znowu jestem w Pokrzywnej 1h przed czasem.

W lesie zmieniam skarpetki, trrochę lżej się idzie, ale stopy pieką

Wieża, restauracja zamknięta tylko picie kupiłem. Odpocząłem to ostatnie miejsce na nocleg, chcą ponad 200zl za jedna noc. Napisałem do Rafała, jak droga? On już dotarł na miejsce. Osuszam nogi i buty, zjadłem co miałem i podjąłem decyzję. Idę do końca, chociaż to dodatkowe 3h, koło 18 powinienem dotrzec do dworca PKP.

Droga spokojna wiedzie przez lasy, nudny odcinek przez górę klasztorną. Długie dojście do centrum miasta.

No i ostatnie metry do kropki, obejście rynku i ostatnia prosta do dworca.

Jest upragniona kropka.

Godzina 18 kropa, wyszło 41.8km 10.5h. Jednak dałem radę. Stopy pieką, od wody pomarszyła się skóra na stopach. Teraz już tylko pociąg i przed 23 w domu. Tym samym pociągiem jedzie 'trójka’, skończyli 3h wcześniej ale to najlepsze dla nich połączenie.

Zakończyłem przejście Głównego Szlaku Sudeckiego. Czy było warto? Czy warto chodzić samemu? Czego nie warto? O tym w podsumowaniu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *