GSS,  Korona Gór Polski,  Sudety

GSS – dzień 6

„Nie otrzymujemy krótkiego życia, lecz je takim czynimy. Nie brakuje nam czasu, lecz trwonimy go.” Seneka

Schronisko „Andrzejówka” to miejsce z wieloletnią tradycją turystyczna. Klimat w środku bardzo przyjemny, co mogliście zobaczyć na wczorajszych zdjęciach.

Na nocleg dostałem „Goprówkę” to nazwa pokoju, byłem w pokoju 7 osobowym sam. Noc przebiegła spokojnie, wstałem wypoczęty, ale po wczorajszej wyrypie postanowiłem zjeść śniadanie w schronisku.

Jaki plan na dziś? Dotrzeć do Schroniska „Zygmuntówka”.

Ostatni odcinek to powrót do przeszłości, ale po kolei.

Zaraz po śniadaniu, wchodzę na Waligórę 934m npm, kolejny szczyt z KGP (Korony Gór Polskich). Podejście bardzo strome, po deszczu może być niemiło, na odcinku pół kilometra wchodzimy 134m do góry.

Trasa krótka i szybka, pamiątkowe zdjęcia i powrót do schroniska.

Dalszy ciąg trasy wiedzie przez lasy, spokojna nie za wiele asfaltu, idę sam.

Tak dochodzę do lini kolejowej Wałbrzych-Kłodzko. Po prawej stronie od ścieżki, jest 400m tunel kolejowy. Niestety w lesie i jest słabo widoczny, tą linią jeździłem kilkadziesiąt lat temu do rodziny.

W Jedlinie robię krótką przerwę i ruszam dalej. Wchodzę do Parku Krajobrazowego Sudetów Wałbrzyskich. To tajemniczy rejon kompleksów wojennych Riese. GSS omnija je i przez Jedlińską Kope, Włodarza , Jaworek i Moszne docieram na łaki w okolicy Rzeczki.

Dalej już drogą najpierw szutrową potem asfaltową aż do schroniska „Orzeł”

Jest koło 15 więc pora na pożądny posiłek i dłuższą przerwę.

Teraz już tylko Wielka Sowa 1015m npm. Kolejny szczyt KGP.

To tutaj po raz pierwszy jako 16 letni chłopak we dwóch poszliśmy sami w góry. Od tamtego czasu ta forma wypoczynku bardzo mi odpowiada, choć nie zawsze mogłem chodzic po górach tyle ile bym chciał. Powrót w te strony byl miły, chociaż inaczej już pamięta się pewne rzeczy. Na przyklad tych na dole nie pamiętam wogóle.

jest naprawdę wielka

Wieża została odnowiona i 16 lipca w niedziele było otwarcie, jestem dwa dni później, czynna do 17.

Zdjęcia i pieczątki zrobione, pora ruszać szeroką drogą na Kozie Siodło i dalej przez Kozią Równię do schroniska Zygmuntówka. Warto je odwiedzić.

To koniec trasy na dziś. Dziś wyszlo 34km 9.5h

W pokoju jest nas 3 osoby, kolega który robi GSS, ale w drógą stronę i koleżanka która robi GSS 2 – ta wersja omija drogi asfaltowe i ma więcej podejść.

Jutro dalszy ciąg trasą z przed lat aż do Nowej Rudy Słupiec.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *